Warszawa, dnia 21 stycznia 2010 roku
Kierownik Działu Prawo Gospodarcze Dziennik Gazeta Prawna
Dot. sprostowania do tekstów
„Likwidacja licencji i zezwoleń ułatwi zakładanie firm”, „We władzy urzędu” oraz
„Działalność gospodarcza nie będzie ograniczana”
Aż trzy teksty autorstwa Małgorzaty Piaseckiej – Sobkiewicz poświecone projektowi ustawy o znoszeniu barier zamieszcza Dziennik Gazeta Prawna z dnia 20.01.2010. Z przykrością stwierdzamy, że autorka tym razem nie wykazała się znajomością tematu.
W komentarzu z dnia 20 stycznia br. w Dzienniku – Gazeta Prawna pt: We władzy urzędu Małgorzata Piasecka-Sobkiewicz pisze: „Firma z mniejszą siłą przebicia, która chce wykonywać działalność reglamentowaną, nie zdobędzie zezwolenia lub wpisu do odpowiedniego rejestru, mimo że nie jest wcale gorsza od operatywnego fachowca.” O co tu chodzi autorce? Nie ma sensu porównanie firmy z osobą np. przychodni medycznej z lekarzem, firmy obrotu nieruchomościami z pośrednikiem w obrocie nieruchomościami (osoba z licencją), firmy transportowej z kierowcą, czy innej struktury organizacyjnej - z osoba fizyczną wykonującą konkretny zawód?
Licencja zawodowa to nie koncesja
Co wspólnego ma licencja z prowadzoną działalnością gospodarczą? Działalność w zakresie obrotu nieruchomościami – o czym wielokrotnie informowaliśmy media, a więc prowadzenie agencji obrotu nieruchomościami nie wymaga pozwolenia, koncesji czy też licencji. Licencji wymaga jedynie wykonywanie przez konkretne osoby fizyczne czynności pośrednictwa, bo za to pośrednik w obrocie nieruchomościami bierze odpowiedzialność. Licencja, czyli potwierdzenie kwalifikacji zawodowych nie ma nic wspólnego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Można jednak twierdzić, że ma, bo agencja, aby przygotowywać transakcje musi zatrudnić wykwalifikowanego pośrednika w obrocie nieruchomościami czyli osobę z licencją zawodową. Otóż można sobie kupić ciężarówkę i dostarczać nią towary, tylko za kierownicą też musi siedzieć kierowca z prawem jazdy. Można być deweloperem (i na to nie trzeba pozwolenia ani koncesji), ale budowę musi prowadzić i odpowiadać za nią kierownik budowy z odpowiednimi uprawnieniami, które są niczym innym jak właśnie licencją. Wykładając dalej: licencja budowlana kierownika budowy ma chronić między innymi budynek przed zawaleniem i za to kierownik budowy bierze odpowiedzialność zawodową. Licencja pośrednika ma chronić między innymi przed oszustwami na rynku nieruchomości i za to pośrednik bierze odpowiedzialność zawodową.
Dalej autorka pisze: ”Dlatego nie brońmy licencji. Nie brońmy zezwoleń i koncesji. To one są źródłem urzędniczej samowoli”. Licencje pośredników w obrocie nieruchomościami nie są żadnym źródłem samowoli urzędniczej, bo dostaje je każdy, kto spełni wymagania kwalifikacyjne: wykształcenie wyższe kierunkowe lub inne wyższe i kierunkowe studia podyplomowe, 6 miesięczna praktyka według wymagań ustawowych oraz brak karalności za przestępstwa przeciwko mieniu. Gdzie tu miejsce na samowolę urzędniczą?
Zresztą już w innym artykule w tym samym numerze „Działalność
gospodarcza nie będzie ograniczana”
Bez licencji jakość usług się poprawi?
Zdajemy sobie sprawę, że z wielu środowisk biznesowych płyną propozycje, aby zrezygnować z wymagań kwalifikacyjnych i dopuścić do przygotowywania transakcji każdego, bo to spowoduje potanienie usług, ale chyba jedynie wtedy, gdy usługi pośrednictwa sprowadzimy do udostępniania ofert (adresów) za pieniądze. Niemal każdą transakcję dotycząca nieruchomości np. sprzedaży poprzedza umowa przedwstępna, przy której płacone są zaliczki lub zadatki, ustala się zakres i terminy transakcji przeniesienia własności, jej sposób wykonania np. płatności, warunki odstąpienia od umowy itd. Zanim do tego dochodzi sprawdzać trzeba stan prawny, ekonomiczny i techniczny nieruchomości, przygotować niezbędne informacje i objaśnić je klientowi. Na tym etapie dochodzi do powierzania pośrednikowi informacji o stanie majątkowym i rodzinnym klienta. Czy mamy dopuszczać do przygotowywania obrotu ludzi, którzy nie widzieli księgi wieczystej i mylą ją z hipoteką, albo nie potrafią odróżnić warunków zabudowy od planu zagospodarowania przestrzennego, nie rozumieją pojęć odrębnego majątku lub wspólności małżeńskiej, ani wielości podatków i tytułów prawnych do nieruchomości? A Pani red. Piasecka na pierwszej stronie Waszej znanej z fachowości Gazety twierdzi (i jest to podtytułem artykułu): „Likwidacja licencji w zawodzie pośrednika nieruchomości ograniczy prowizje i poprawi jakość usług”?! Rzeczywiście poprawi jakość?
Licencjonowanym pośrednikom stawia się wymagania kwalifikacyjne i obowiązkowo muszą być ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej. To jest w interesie klientów. Ubezpieczenie firmy tego nie załatwi. Firmę można szybko zlikwidować i kto wówczas będzie ponosił odpowiedzialność? Licencjonowany pośrednik ponosi osobistą odpowiedzialność, a transakcje firmuje własnym imieniem i nazwiskiem. Każdy klient ma możliwość sprawdzić czy osoba, której powierza swój majątek ma odpowiednie kwalifikacje i ubezpieczenie. To w interesie konsumenta, czyli klienta stawiane są w różnych zawodach wymagania kwalifikacyjne, potwierdzane licencjami zawodowymi (np. w tak wolnych gospodarczo USA i Kanadzie), co więcej na pośredników w tych krajach tak jest i w Polsce nakłada się obowiązek systematycznego dokształcania, bo przecież bezustannie zmieniają się przepisy regulujące rynek nieruchomości. W Unii Europejskiej konsument jest uważany za słabszego uczestnika rynku i z tego powodu należy mu się szczególna ochrona przed działaniami profesjonalisty-przedsiębiorcy. Ochrony tej nie zapewni konsumentowi tylko wzrost ilości usługodawców, daleko idące ułatwienia w rozpoczynaniu działalności w sferze usług, poszerzenie niezbędnych informacji udzielanych usługobiorcom, obniżka cen wymuszona konkurencją na rynku. Problem dostrzegła dyrektywa 2006/123/WE. Pojęcie „nadrzędnego interesu publicznego” obejmuje między innymi ochronę konsumentów.
Uprzejmie prosimy o zamieszczenie tego sprostowania i wyjaśnień, aby czytelnik Waszego poważnego dziennika mógł jednoznacznie zrozumieć różnice między koncesją, pozwoleniem a licencją zawodową. W kwestii formalnej dodamy jedynie, że z Ministerstwa Gospodarki uzyskaliśmy informację, że projekt wspomnianej ustawy o ograniczaniu barier jest „wstępnym projektem” i jest w fazie pre-konsultacji, a na pewno nie jest przyjęty przez rząd, ani gotowy do przedstawienia na Radzie Ministrów. Jednocześnie informujemy, że zniesienie licencji zawodowych wymaga zmian w ustawie o gospodarce nieruchomościami, której gospodarzem jest resort infrastruktury.
Wydaje się, że gdyby projekt ustawy o znoszeniu barier miałby zawierać zmianę ustawy o gospodarce nieruchomościami, to resort infrastruktury z pewnością konsultowałby z zainteresowanym środowiskiem zawodowym oraz przedsiębiorcami prowadzącymi ten rodzaj działalności, zaś same zmiany byłyby zaprezentowane na stronie resortu infrastruktury, co do chwili obecnej nie ma miejsca. Na stronie Ministerstwa Infrastruktury znajduje się komunikat o następującej treści:
„W związku z nadsyłanymi pocztą elektroniczną licznymi protestami dotyczącymi zmian Ustawy o ochronie praw lokatorów oraz Ustawy o gospodarce nieruchomościami, przygotowanych przez Ministerstwo Gospodarki - Departament Strategii Budownictwa i Mieszkalnictwa oraz Departament Gospodarki Nieruchomościami uprzejmie informują zainteresowanych, że dotychczas do Ministerstwa Infrastruktury nie wpłynął żaden projekt nowelizacji omawianych ustaw. W tej sytuacji nie może być zajęte stosowne stanowisko.”
Z poważaniem
Aleksander Scheller Prezydent PFRN
|
Sprostowanie do Dziennika Gazeta Prawna